Podczas walk prowadzonych na frontach I wojny światowej wszystkie armie ponosiły ogromne straty w ludziach. Skutkiem prowadzenia zaciekłych walk były licznie powstające cmentarze wojenne, rozsiane wokół linii frontu. Wobec intensywnych walk i pośpiechu przy grzebaniu poległych żołnierzy, pierwsze pochówki miały przeważnie charakter doraźny, przejściowy. Wojska niemieckie i austro-węgierskie grzebały swoich poległych w tymczasowych, prowizorycznych grobach masowych, zaś urządzenie godnego pochówku pozostawiano na później, odpowiednio oznaczając miejsce. Rosjanie nie pozostawiali znaków pozwalających na odnalezienie grobów w przyszłości; miejsca pochówków starali się zamaskować tak, by w miarę możliwości nie pozostawiać widocznych śladów.
Masowy charakter grobów wojennych, ich doraźność, niemożność dochowania norm sanitarnych czy estetycznych zmuszały do zajęcia się tym problemem w krótkim czasie po ustaniu najintensywniejszych działań wojennych. Często pospieszne pochówki miały miejsce w pobliżu przydrożnych kapliczek, krzyży czy cmentarzy cywilnych, istniejących już wcześniej w danej miejscowości. Dodatkowo nierzadkie były przypadki pozostawania zwłok poległych żołnierzy w ogóle niepogrzebanych lub pogrzebanych zbyt płytko, albo w miejscach stwarzających zagrożenie sanitarne dla pól uprawnych, cieków wodnych i ujęć wody pitnej. Istniało ryzyko wybuchu epidemii w wyniku niewłaściwie przeprowadzonych pospiesznych pochówków.
Urządzeniu cmentarzy wojennych podczas I wojny światowej poświęcano dużo uwagi. Wróg po śmierci przestawał być wrogiem, zatem z dużą pieczołowitością organizowane były pochówki poległych żołnierzy nie tylko własnej armii, ale też sojuszników oraz wrogiej państwom centralnym armii rosyjskiej.
W armii Austro-Węgier oddziały grobów wojennych istniały już od 1914 r. W Galicji podczas prac przy urządzaniu trwałych cmentarzy jako tanią siłę roboczą wykorzystywano jeńców rosyjskich (głównie do prac ekshumacyjnych i stolarskich) oraz włoskich (przy pracach kamieniarskich, wykonywaniu rzeźb nagrobkowych). Najpilniejszym zadaniem było by w okresie zimowym, gdy ze względu na niską temperaturę groźba wybuchu epidemii była najmniejsza, przeprowadzić jak najwięcej ekshumacji, identyfikacji, ewidencji poległych i ponownego, już staranniejszego, pochówku. W dalszej kolejności przeprowadzane były prace architektoniczne, budowlane, rzeźbiarskie, fotograficzne, ogrodnicze (projektowanie zieleni na cmentarzach wojennych). Nie bez znaczenia były też akcje propagandowe, ponieważ ze względu na ciągle rosnące koszty prowadzenia wojny i coraz większe zubożenie kraju, konieczne było szukanie różnych form finansowania prac przy organizacji i utrzymaniu cmentarzy wojennych. Tereny pod cmentarze były przejmowane w drodze wykupu, wywłaszczenia lub darowizny od ich wcześniejszych właścicieli. Wydawane były karty pocztowe, mapy pól bitewnych, reprodukcje obrazów, a zyski z ich sprzedaży przeznaczane były na fundusz grobów wojennych. Przeprowadzane były także loterie, których zysk miał być przeznaczany na opiekę nad grobami wojennymi, sprzedawano okolicznościowe plakietki, reprodukcje obrazów.
Dbano również o dobre oznaczenie grobów w terenie, z myślą o przyszłych odwiedzinach osób bliskich, gdy po zakończeniu działań wojennych możliwe będą podróże cywili na te tereny. Budowane były drogi dojazdowe do cmentarzy rozrzuconych w terenie. Przed powtórnym pochówkiem prowadzone były skrupulatne prace identyfikacyjne. Poza „nieśmiertelnikami” (właśnie podczas I wojny światowej po raz pierwszy na szeroką skalę walczące armie zastosowały ten element identyfikacji), dla identyfikacji miały znaczenie znalezione przy zwłokach dokumenty, listy, zdjęcia, drobne przedmioty osobistego użytku. W oparciu o uzyskane informacje tworzone były kartoteki i pomoce ewidencyjne: dokumentacja ekshumacji z planami terenów walk, alfabetyczne wykazy poległych oraz listy poległych z poszczególnych jednostek wojskowych. Na kartach ewidencyjnych umieszczano informacje zarówno o miejscu tymczasowego, jak i trwałego pochówku.
W listopadzie 1915 r. austriackie Ministerstwo Wojny utworzyło IX Wydział Grobów Wojennych, któremu podlegały terenowe oddziały w okolicach, gdzie wcześniej miały miejsce intensywne walki. Na terenie Galicji oddziały funkcjonowały w Krakowie, Przemyślu i we Lwowie, a zasięg ich działania pokrywał się granicami okręgów korpusów istniejących w tych miastach. Na terenie Galicji podczas I wojny światowej zorganizowano ok. 400 różnej wielkości cmentarzy wojennych.
Niekiedy cmentarzom wojennym nadawano formę starannie zaprojektowanych założeń parkowych. Przy obsadzaniu alejek i granic cmentarzy stosowane były zarówno drzewa (lipy, kasztanowce, topole, brzozy i klony) jak i krzewy ozdobne (tuje) oraz rośliny pnące (bluszcz). Dbano o to, by cmentarz dobrze harmonizował z otoczeniem, by estetycznie wpisywał się w okoliczną zieleń czy naturalne ukształtowanie terenu. Pomimo wyraźnych braków w zaopatrzeniu, reglamentacji surowców potrzebnych do prowadzenia wojny, takich jak metale, elementy przeznaczone do zdobienia cmentarzy wykonywane były w wielkich ilościach: żeliwne krzyże (duże pomnikowe i mniejsze nagrobkowe, zarówno na mogiły zbiorowe jak i indywidualne), furty, kraty, marmurowe tablice, tabliczki emaliowane. Przy projektowaniu poszczególnych założeń cmentarnych przeprowadzano konkursy, a po wyborze odpowiedniego projektu zatrudniani byli fachowcy: rzeźbiarze, kamieniarze, miedziorytnicy.
W Archiwum Głównym Akt Dawnych przechowywany jest zespół pod nazwą Generalne Gubernatorstwo Wojskowe w Lublinie (zespół nr 312). Zawiera on dokumentację powstałą w wyniku działalności generalnego gubernatorstwa – najwyższego organu władzy administracyjnej i sądowniczej, utworzonego przez władze austriackie na terenach byłego Królestwa Polskiego, okupowanych przez wojsko austriackie. Wśród akt Sekcji Wojskowej zachowanych jest kilka jednostek archiwalnych zawierających dokumentację Oddziału Grobownictwa Wojennego. Są wśród nich projekty cmentarzy wojennych, opracowane przez ten Oddział. Dotyczą one kilku powiatów: kozienickiego, krasnostawskiego, miechowskiego, hrubieszowskiego, włoszczowskiego, puławskiego i zamojskiego. Zaprezentowane zostały plany i projekty dobrze zachowane. Natomiast inne, wymagające długotrwałych zabiegów konserwatorskich, obecnie nie są udostępniane (spis miejscowości).