Wstęp do archiwów elektronicznych

 

Tę część naszej witryny chcielibyśmy poświęcić, ważnym w naszym przekonaniu, zagadnieniom archiwów i bibliotek elektronicznych. Oba typy instytucji chcemy traktować łącznie, ponieważ stojące przed nimi wyzwania i problemy są podobne.

Problematyka ta nie ma jeszcze ustalonej nazwy w języku polskim (por. uwagi tłumacza tekstu Abby Smith). Najczęściej obecnie używanym w tym kontekście określeniem jest digitalizacja (jak np. w serwisie EBIB, o którym niżej). Ta kalka językowa nie jest chyba jednak terminem najszczęśliwszym i posiada lekko kolokwialny posmak. Proponowanym przez nas określeniem jest dyskretyzacja (definicja).

Pierwszym krokiem uczynionym przez biblioteki na drodze do świata wirtualnego było wdrożenie katalogów on-line. Dziś posiadają je właściwie wszystkie większe biblioteki naukowe. Mimo wieloletnich dyskusji dowodzących konieczności jego powstania, nie mamy jeszcze w Polsce katalogu centralnego. Obecnie istnieją jedynie jego zaczątki: NUKAT i KARO.

Trudnością, jaką mają przed sobą do pokonania twórcy katalogu centralnego, jest niejednorodność i duża dowolność w systemach i sposobach katalogowania oraz wielość platform wykorzystywanych w polskich bibliotekach. Przed wdrożeniem katalogu centralnego należy tę masę rekordów bibliograficznych ujednolicić (dzięki czemu katalogujący mają do dyspozycji możliwość kopiowania gotowych rekordów zamiast tworzenia ich od nowa; KARO daje taką możliwość) według jednolitej struktury opisu i wyszukiwawczej, tak jak już zrobiło to AGAD adaptując wzorowany na bibliotecznym MARCu ISAD(G) (General International Standard Archival Description). Czynione są również przygotowania do adaptacji amerykańskiej struktury pod nazwą EAD (Encoded Archival Description).

Katalogi on-line obejmują na razie jedynie druki nowe. Jedyną biblioteką, której katalog zbiorów starych druków dostępny jest w sieci rozległej, jest biblioteka Polskiej Akademii Nauk w Kórniku. Na stronie internetowej tej instytucji mamy również do dyspozycji wersję on-line Tek Dworzaczka oraz diariusze sejmów z 1764 i 1793 r. Co więcej, Biblioteka podjęła trud wydawania na CD-ROMach dokumentów historycznych (Teki Dworzaczka, diariusz sejmu z 1764 r., najstarsza księga metryki kapituły włocławskiej). Podobny projekt (przenoszenia na dyski optyczne najciekawszych obiektów z własnej kolekcji) realizowany jest w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Dyski te dostępne sa w sprzedaży w internetowym sklepie BUW

Dalsze podstawowe funkcje realizowane przez nowoczesną bibliotekę to: dostęp do baz danych oraz czasopism on-line (z pełnymi tekstami artykułów), zamawianie (rezerwacja) książek, sprawdzanie stanu konta czytelnika, zamawianie xerokopii.

Następnym etapem tej drogi, jaki można sobie wyobrazić, będzie udostępnianie internetowe. Obecnie realizowany jest projekt Skarby Archiwów Polskich. Prezentowanych tu jest około 100 dokumentów (wraz z fotografią, opisem i odczytem treści) z okresu od Średniowiecza do historii najnowszej, pochodzących z kilku polskich instytucji. Projekt ten można uznać za zalążek udostępniania internetowego. Wdrażany jest obecnie również pilotażowy program pod nazwą Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa. Ma ona stać się biblioteka naukową dostępną on-line. Wspomnieć wreszcie należy o istniejących już w internecie lub mających powstać, o czym wiele się mówi, witrynach udostępniających pełne teksty dzieł literackich (projekt Polska Biblioteka Internetowa).

Dziś, w czasach, kiedy siedząc za własnym biurkiem, za pomocą dostępu przez internet, można np. wykonywać różne operacje bankowe (sprawdzenie salda konta, dokonanie przelewu, zdefiniowanie zlecenia stałego), czytelnik oczekuje, że w ten sam sposób będzie mógł uzyskać potrzebną informację od pracowników archiwum, wypożyczyć książkę z biblioteki, zamówić odbitki kserograficzne lub fotokopie, czy też otrzymać skany pocztą elektroniczną. Jesteśmy więc świadkami i uczestnikami przemiany tradycyjnych, ustalonych wielowiekową tradycją form informowania i udostępniania. Traci swe znaczenie katalog kartkowy (kartoteka; biblioteki wdrażające katalogi zautomatyzowane zamykają katalog kartkowy), stopniowo taki sam los czeka katalogi drukowane. Na naszych oczach niemalże rodzą się czytelnik i bibliotekarz wirtualny.

Aby jednak udostępnianie poprzez internet mogło być w pełni i sensownie realizowane, należy wpierw pokonać dwie bariery: techniczną (instytucje muszą dysponować odpowiednimi środkami dyskretyzacji, przestrzenią dyskową celem gromadzenia rosnącej ilości danych, szybkimi łączami etc.) oraz prawną (regulacje dotyczące praw autorskich).

Jedną z największych porażek polskich bibliotek jest powielanie przez nie własnej pracy: mikrofilmowanie w wielu bibliotekach tych samych czasopism. Nie ma na razie centralnego ośrodka koordynującego takie prace. Pożądane byłoby powstanie konsorcjum bibliotek wykonujących mikrofilmy, koordynującego ich pracę i wymianę. Zastrzeżenie to w zasadzie nie dotyczy archiwów, gdyż gromadzony przez nie zasób jest unikalny.

Zalążek takiego centrum informacyjnego zorganizowano w internetowym serwisie Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich pod nazwą Elektroniczna Biblioteka (EBIB). Znajdziemy tam dział zatytułowany „Digitalizacja w polskich bibliotekach”. Poświęcony on jest „digitalizacji zbiorów znajdujących się w polskich bibliotekach. Chcemy na tej stronie zgromadzić zarówno dane techniczne bibliotek prowadzących digitalizację, jak i stworzyć spis pozycji już zdigitalizowanych”. Niestety twórcy serwisu zbyt szybko chyba „uciekli do przyszłości”, całą swoją uwagę skupiając na zagadnieniach cyfryzacji, całkowitym milczeniem pomijając instytucje mikrofilmujące swoje zbiory. Technika mikrofilmowa przedwcześnie zostaje niekiedy uznawana za przestarzałą, gdyż na razie nic nie zapowiada jej zgonu, wręcz przeciwnie – dzięki swoim zaletom długo jeszcze zapewne górować będzie nad archiwizowaniem cyfrowym.

Problemem nie jest już „Czy dyskretyzować?”, lecz jaką przyjąć metodę? Czy nośnik cyfrowy ma zastąpić całkowicie dotychczasową formę dokumentu, czy jedynie ma być pomocny w jego udostępnianiu? Dziś jeszcze nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie.

Jeśli już zdecydujemy się dyskretyzować i udostępniać w sieci jakąś grupę materiałów, stajemy przed pytaniem, czy udostępniać je bez ograniczeń, czy też przyjąć jakieś kryteria ograniczania dostępu. Ten problem również pozostaje bez jednoznacznego rozstrzygnięcia. Przytoczę tu przykład skanów opony z Bayeux (Bayeux Tapestry), którą kilka lat temu można było oglądać w internecie bez ograniczeń, teraz zaś, po opublikowaniu zdjęć na CD-ROMie, dostęp do wersji internetowej zabezpieczono hasłami.

Dziś, w dobie e-bankowości, e-handlu, e-edukacji, e-informacji, e-rządu, e-wszystkiego niemalże, kiedy sieć rozległa to już nie statyczny HTML i poczta elektroniczna, lecz skomplikowane dynamiczne systemy bazodanowe i wysoki poziom szyfrowania transmisji, gwarantujący bezpieczeństwo transakcji, zmienić swe oblicze będą musiały również tak tradycyjne w swej istocie instytucje, jak biblioteki i archiwa.

Pomimo, iż odczuwamy jeszcze sentyment za ołówkiem i fiszkami, rzeczywistość cyfrowa nie jest już opowieścią z gatunku science-fiction. Ona stoi tuż za naszymi drzwiami.

Zachęcamy do dyskusji nad przedstawionymi tu pokrótce problemami. Jeśli chcieliby Państwo podzielić się z nami swoimi uwagami, prosimy o kontakt pod adresem e-mail sekretariat@agad.gov.pl . Wszystkie ciekawe opinie chcielibyśmy publikować.

 

Piotr Tafiłowski